W przypadku zalania notebooka ilość płynu i szczęście mają ogromne znaczenie, jednak odpowiednio szybka i prawidłowa reakcja pozwoli ograniczyć szkody. Nie zawsze jest wymagana wycieczka do serwisu z zepsutym laptopem. Co trzeba zrobić zaraz po zalaniu?
Wyciągnij kabel zasilający, wyciągnij baterie.
Nawet niewielka ilość wody (piwa, herbaty, itd.) może poważnie uszkodzić notebooka, jeżeli jest on pod napięciem.
Jeżeli na notebooka wylała się niewielka ilość płynu to w pierwszej kolejności należy sprawdzić czy dostał się on na płytę główną. W tym celu należy ściągnąć klawiaturę. Jest ona mocowana na kilka różnych sposobów, w zależności od producenta notebooka. Poniżej podajemy przykład dla jednego z popularniejszych notebooków.
HP Pavilion – klawiatura jest mocowana na 3 śrubach (w zależności od serii może to być inna wartość), które mogą być schowane pod klapką od pamięci. Należy odkręcić zarówno te śruby jak i śruby mocujące panel nad klawiaturą (pod baterią). Po podniesieniu panelu (delikatnie, prowadzą do niego taśmy) możemy wyciągnąć klawiaturę (niektóre serie mają jeszcze klawiaturę przykręconą pod panelem). Po odchyleniu klawiatury wypinamy ją z płyty głównej. Po ściągnięciu klawiatury sprawdzamy czy płyn w całości został na klawiaturze, czy dostał się dalej do środka notebooka.
W nowszych konstrukcjach bardzo często ściąga się spód laptopa. Po jego odkręceniu należy odkręcić i wyciągnąć płytę główną.
Jeżeli widzimy, że płyta główna jest sucha to pozostaje nam wysuszenie klawiatury (nawet kilka dni w ciepłym miejscu) i sprawdzenie czy działa poprzez ponowny montaż w notebooku.
W drugim przypadku, jeżeli płyta główna została zalana i są to spore ilości płynu polecamy oddać komputer do serwisu. Płyta powinna zostać wyciągnięta z komputera, dokładnie oczyszczona izopropanolem, wysuszona i przetestowana. Niestety, suszenie płyty głównej laptopa domowymi metodami może spowodować powstanie korozji w miejscach niedostępnych (np. pod kartą graficzną), a tym samym szybką awarie komputera, mimo początkowego sukcesu.
Zależy jaki to sprzęt, jeśli nie opłaca się lub nie ma możliwości naprawienia, warto zainwestować w nowy, pamiętając o tym, żeby usunąć ważne dane ze starego dysku. Ja do niedawna nie miałam o tym pojęcia, uważałam, że skoro komputer „nie jest na chodzie”, to nie ma sensu niszczenie dysku. Później trochę poczytałam i postanowiłam zainwestować w niszczarkę ProDevice – po jej użyciu można naprawdę spać spokojnie;)
Raczej komentarz – reklama. Dane z dysku przez jego zniszczenie można znacznie taniej usunąć. Poza tym jest spora szansa, że po zalaniu laptopa dysk jest sprawny. Można go przełożyć do obudowy i mieć dostęp do danych.